14- go grudnia wieczorem omal nie doszło do tragedii. [middle1] Funkcjonariusze Straży Miejskiej, patrolujący teren Międzylesia, zauważyli, że w zaspie coś się porusza . Początkowo myśleli, że to dzik. Jakie było ich zdziwienie, kiedy ich oczom ukazała się... kompletnie pijana 60-latka. Kobieta była mocno wychłodzona. Na gołych nogach miała tylko klapki. Okazało się, że nie ma konieczności hospitalizacji. 60- latkę przewieziono na Kolską. Czekają więc ją koszty spędzenia nocy w najdroższym hotelu w Warszawie . Jednak w porównaniu z tym, do czego mogło dojść, kobieta miała sporo szczęścia.