Funkcjonariusze straży miejskiej wspólnie z ratownikami medycznymi uratowali mężczyznę, który zasłabł za kierownicą, wjechał na chodnik, uderzył w słup reklamowy, a następnie zatrzymał się na zaparkowanym aucie. Po około 50 minutach intensywnej resuscytacji przywrócono mu oddech, po czym został przewieziony karetką do szpitala. [middle1] Do zdarzenia doszło 27 maja około godziny 8:00 w Aninie. Patrolujący okolicę strażnicy miejscy z VII Oddziału Terenowego zauważyli, jak samochód marki Peugeot niespodziewanie zjechał z ulicy Kajki, przejechał przez pas zieleni i chodnik, po czym uderzył w słup i zaparkowany pojazd. Mundurowi natychmiast ruszyli na pomoc – wyłączyli silnik i próbowali porozumieć się z kierowcą, jednak ten był nieprzytomny. Towarzysząca mu pasażerka – jego 79-letnia matka – mimo szoku, nie doznała obrażeń. Strażnicy wezwali na miejsce pogotowie i policję, po czym rozpoczęli akcję ratunkową. Po wydobyciu kierowcy z pojazdu okazało się, że mężczyzna nie oddycha. Strażnicy rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową, którą prowadzili na zmianę przez około 20 minut, aż do przyjazdu zespołu ratowniczego. Ratownikom medycznym po dalszych działaniach udało się przywrócić funkcje życiowe 57-latkowi. Następnie został on przetransportowany do szpitala. Policja ustaliła, że poszkodowany nigdy nie posiadał prawa jazdy. Zdjęcie poglądowe. Zobacz także: Rusza modernizacja linii kolejowej Warszawa Wawer – Otwock Zobacz także: Poszukiwania młodej kobiety w lesie falenickim Zobacz także: Tragiczny wypadek w Wielkanoc w Wawrze. Nie żyje motocyklista i przechodzień